Le Ballon Mag
  • Ligue 1
  • Les Bleus
  • Poza Granicami
  • Niższe Ligi
  • Retro
  • Youtube
  • Magazyn
CZYTAJ MAGAZYN
Le Ballon 6
Social Media
Twitter 2K Obserwujących
Twitter
Moje Tweet'y
Le Ballon Mag
Le Ballon Mag
  • Ligue 1
  • Les Bleus
  • Poza Granicami
  • Niższe Ligi
  • Retro
  • Youtube
  • Magazyn
  • Ligue 1

Arkadiusz Milik w Marsylii, czyli być jak Gomis i Gignac

  • 22 stycznia 2021
  • Michał Bojanowski

Arkadiusz Milik w Marsylii witany jest ze sporym optymizmem, ale i dużymi oczekiwaniami. Andre Villas-Boas od kilkunastu miesięcy prosił o nowego snajpera i wreszcie się doczekał. Czy reprezentant Polski sprawi, że OM zapomni o swoich problemach w ofensywie?

Regularna gra ponad Juventus

W mediach, nie tylko tych znad Wisły, od kilku tygodni regularnie przewijał się temat odejścia Arkadiusza Milika z Napoli. W kontekście transferu reprezentanta Polski na przestrzeni miesięcy mówiło się o wielu kierunkach, od Atletico Madryt, Evertonu czy Tottenhamu po Fiorentinę, Romę czy oczywiście Juventus. Współpraca z Jose Mourinho, Carlo Ancelottim czy Diego Simeone ostatecznie spełzła na niczym, choć już na samym początku w taki obrót sprawy dosyć trudno było uwierzyć. Nie mieliśmy wątpliwości, że zimą temat Milika powróci ze zdwojoną siłą, tym bardziej że w sprawie napastnika wypowiadali się włodarze aktualnego mistrza Włoch. Ten jednak nie zamierzał wydawać na Polaka pieniędzy tylko poczekać do lata, gdy ten będzie dostępny za darmo.

To jednak wiązało się z tym, że zawodnik kluczowe miesiące przed mistrzostwami Europy spędziłby na trybunach. W obecnym sezonie 26-latek nie miał szans na występy w Napoli, w którym wyżej w hierarchii stali Dries Mertens, Victor Osimhen oraz Andrea Petagna. Napastnik jest w dodatku skonfliktowany z władzami klubu, które najchętniej pozbyłyby się swojego pracownika, nawet jeśli kwota byłaby niższa od jego wartości.

Tymczasem, na południu Francji, będący w trudnej sytuacji finansowej, Olympique Marsylia, od dobrych kilkunastu miesięcy poszukiwał skutecznego napastnika. Brak takiego zawodnika to jeden z największych problemów Andre Villasa-Boasa, który w zeszłym sezonie poprowadził zespół do drugiego miejsca w lidze, dającego bezpośredni awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Zastrzyk gotówki nie sprawił jednak, że w obliczu pandemii „Les Phoceens” mogą poczuć się pewniej. O szastaniu pieniędzmi nie ma mowy, a nowy dyrektor sportowy, Pablo Longoria, musi szukać okazji, aby oglądając każde euro z obydwu stron zadowolić szkoleniowca. Portugalczyk w ostatnich dniach do swojej dyspozycji otrzymał wypożyczonych Pola Lirolę oraz właśnie Arkadiusza Milika.

Napastnik potrzebny na wczoraj

Przybycie do klubu polskiego napastnika uznawane jest przez kibiców oraz lokalnych dziennikarzy za ważne wzmocnienie. Ich oczekiwania są spore, bowiem to właśnie 26-latek ma odpowiadać za zdobywanie bramek. Czasu na aklimatyzację i powrót do strzeleckiej dyspozycji jest więc mało, a nie bez powodu uważa się, że fani OM są najbardziej wymagającymi we Francji. Przekłada się to również na nastroje włodarzy i trenera. Andre Villas-Boas po ostatniej porażce z Nimes (1:2) zagroził piłkarzom dymisją, gdyż czuł, że ci swoją postawą go zdradzili. Z kolei następnego dnia na rozmowę z zespołem udał się prezydent klubu, Jacques-Henri Eyraud, który nie omieszkał stwierdzić, że ci zagrali w sposób żałosny, do tego nie są godni nosić koszulkę z herbem, kończąc przemówienie zdaniem, iż nie szanują kibiców. Velodrome jest więc miejscem dla piłkarzy o mocnej psychice, czy Milik będzie w stanie rozwinąć tu skrzydła?

Un 🇵🇱 à l'accent 🇮🇹 débarque à @marseille 👀🔥

Bienvenue à l'Olympique de Marseille @arekmilik9 😁💙 #DroitAuBut pic.twitter.com/bBgvoy9u5X

— Olympique de Marseille (@OM_Officiel) January 21, 2021

„Les Phoceens” po zakończeniu dwudziestej serii spotkań znajdują się na szóstym miejscu w tabeli, mając dziesięć punktów straty do liderującego Paris Saint-Germain, ale również rozegrane dwa mecze mniej. Nie jest to więc sytuacja dramatyczna, aczkolwiek z każdym tygodniem podopieczni Villasa-Boasa oddalali się od najlepszej trójki, walczącej o triumf w Ligue 1. Coś się ewidentnie w tej grupie zacięło, bowiem jeszcze w połowie grudnia traciła do liderów zaledwie dwa oczka. Potem nastąpiły jednak słabsze mecze, mniej szczęścia i problemy ze skutecznością, co przełożyło się na zaledwie jedną wygraną w ostatnich sześciu spotkaniach.

Zawiodły niemal wszystkie formacje, ale w Marsylii szczególnie obrywa się zawodnikom występującym na pozycji napastnika. Dario Benedetto i Valere Germain to piłkarze rozczarowujący od dłuższego czasu. Szczególnie mowa o tym pierwszym, wobec którego oczekiwano zdecydowanie więcej niż dobrego występu raz na dwa miesiące. Postawa Argentyńczyka w niemal każdym meczu zasługuje na krytykę w mediach, a statystycznie wygląda on gorzej nawet od niechcianego w klubie Konstantinosa Mitroglou (zaledwie jedna zdobyta bramka na 229 rozegranych minut). Nawet jeśli z Nimes były snajper Boca Juniors wreszcie strzelił gola, to jego występ jako całokształt trzeba było ponownie zaliczyć do nieudanych ze względu małe zaangażowanie czy po prostu przechodzenie obok meczu. Andre Villas-Boas na tyle zawiódł się na swoich dziewiątkach, że w rywalizacji z PSG o Trophee des Champions na szpicy ustawił… Dimitriego Payeta.

Być jak Gomis i Gignac

Skuteczny napastnik jest tej drużynie potrzebny na wczoraj, a nowa osoba w szeregach OM może dobrze wpłynąć na ogólną postawę wicemistrza Francji. Nowe impulsy i dodatkowe rozwiązania na boisku to szansa na odblokowanie ofensywy. Tym bardziej że Marsylia mając w składzie wspomnianego Payeta czy Floriana Thauvina nie ma problemów ze stwarzaniem sytuacji. Gorzej z ich wykończeniem. Kibicom na pewno marzy się powtórka z czasów, gdy do klubu przyszedł Mario Balotelli. Wówczas Włoch w zaledwie kilka miesięcy w 15 meczach zdołał zdobyć osiem bramek. 30-latek w Marsylii grał jednak tylko pół roku, a po jego odejściu  klub ponownie musiał mierzyć się z brakiem skutecznego i równo grającego snajpera.

Najskuteczniejsi snajperzy Marsylii w ostatniej dekadzie:

Piłkarz Występy Bramki
Andre-Pierre Gignac 188 77 (gol co 169 minut)
Andre Ayew 209 60 (gol co 271 minut)
Loic Remy 111 42 (gol co 178 minut)
Michy Batshuayi 78 33 (gol co 160 minut)
Brandao 116 31 (gol co 267 minut)
Valere Germain 149 31 (gol co 275 minut)
Jordan Ayew 313 22 (gol co 313 minut)
Bafetimbi Gomis 34 21 (gol co 136 minut)
Konstantinos Mitroglou 50 16 (gol co 150 minut)
Dario Benedetto 52 15 (gol co 248 minut)
Mario Balotelli 15 8 (gol co 118 minut)

Z perspektywy kibica, przenosiny Arkadiusza Milika na południe Francji mogą wydawać się krokiem w tył, tym bardziej mając w głowie zainteresowanie Juventusu. Polak jednak nie zamierzał kolejnych miesięcy spędzić na trybunach i mistrzostwa Europy obejrzeć jedynie w telewizji. Pomimo problemów finansowych i niemałej presji, dobre występy w Marsylii mogą spowodować, że 26-latek jeszcze zasłuży na transfer do topowego klubu. I my naszemu rodakowi życzymy, aby kibice OM zobaczyli w nim nowego Bafetimbi Gomisa czy Andre-Pierre’a Gignaca, za którymi w dalszym ciągu tęsknią.

Paweł Łopienski (@pawell147)

Podobne Wpisy

Poprzedni Artykuł
  • Les Bleus
  • Ligue 1

Wróg publiczny powraca. Raymond Domenech znowu na ławce

  • 6 stycznia 2021
  • Eryk Delinger
Czytaj
Następny Artykuł
Paqueta
  • Ligue 1

Lucas Paquetá – tańczący z lwami

  • 24 stycznia 2021
  • Błażej Jachimski
Czytaj
Kontynuując przeglądanie strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookies. Poprzez zmianę ustawień w przeglądarce możesz wyrazić zgodę na ich zapisywanie lub je zablokować. By dowiedzieć się więcej zapoznaj się z Polityką plików cookies. Polityką plików cookies
Le Ballon Mag
  • Magazyn
  • Youtube
  • Redakcja
  • Współpraca
© 2016-2017 Le Ballon Mag. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Wpisz frazę w wyszukiwarce i wciśnij "Enter"