Le Ballon Mag
  • Ligue 1
  • Les Bleus
  • Poza Granicami
  • Niższe Ligi
  • Retro
  • Youtube
  • Magazyn
CZYTAJ MAGAZYN
Le Ballon 6
Social Media
Twitter 2K Obserwujących
Twitter
Moje Tweet'y
Le Ballon Mag
Le Ballon Mag
  • Ligue 1
  • Les Bleus
  • Poza Granicami
  • Niższe Ligi
  • Retro
  • Youtube
  • Magazyn
  • Ligue 1

Wszystko w rodzinie?

  • 8 lutego 2021
  • in
  • Michał Bojanowski

Said Chabane przejmując w 2011 roku Angers awansował Stephane’a Moulina na stanowisko trenera z II do I drużyny. Mało kto zakładał, że po niemal 10 latach ta współpraca będzie trwać.

W ciągu dekady Moulin mając pełne wsparcie zarządu z średniaka Ligue 2 zrobił podobną drużynę, ale już na najwyższym francuskim poziomie. Zespół znający swoje mankamenty, niezagrożony spadkiem, ale też nie mający większych aspiracji. Stabilność i rozwaga, dwa słowa przyświecające projektowi SCO Angers.

Swój chłop

Nie zagłębiając się w karierę piłkarską i początek trenerskie Moulina – bo z całym szacunkiem, ale imponujące nie były – warto tylko zaznaczyć, że w latach 1984-90 był zawodnikiem Angers, a między 2005 a 2011 pełnił rolę trenera drugiej drużyny SCO. Stąd wybór jego na szkoleniowca pierwszego zespołu nikogo nie dziwił, bo Moulin znał klub od podszewki i był naturalnym kandydatem, który będzie kontynuował wizję harmonijnego rozwoju. Tymczasem już w drugim sezonie ówczesny 45-latek był bliski awansu do Ligue 1, ale zaledwie jedno zwycięstwo w siedmiu ostatnich meczach spowodowało, że zaprzepaścił szansę. Ta sztuka udała się dwa lata później w sezonie 2014/15, choć i tu nie obyło się bez problemów, bo dwóch bezbramkowych remisów Angers w 36. i 37.kolejce nie wykorzystał bezpośredni rywal do awansu Dijon i z trzypunktową przewagą, jako ostatni szczęśliwiec, SCO awansowało do Ligue 1 pierwszy raz od 1993 roku.

Moulin wchodził do najwyższej ligi nie mając możliwości dokonania gotówkowych transferów. Za darmo pościągał  zdolnych zawodników z Ligue 2, co z perspektywy czasu okazało się świetnym posunięciem. Angers mimo mizernego budżetu i piłkarzy na tle rywali bardzo przeciętnych okazali się rewelacją sezonu i przed długi czas utrzymywali się w okolicach miejsce premiowanego grą w europejskich pucharach, ostatecznie kończąc sezon na 9 pozycji. Kolejne sezony nie były już tak udane, choć cały czas poprawne, ale co istotne Moulin wraz z Chabanem zbudowali ekipę znającą, swoje miejsce w szeregu, która jest zdolna od czasu do czasu utrzeć nosa największym. W edycji 2016-17 Angers osiągnęło najwięksy sukces w historii docierając do finału Pucharu Francji.

Do bólu pragmatyczna drużyna, zdyscyplinowana i zazwyczaj nienaganna w defensywie. Próbująca najprostszymi środkami przedrzeć się pod pole karne rywali i w oparciu o świetnie przygotowanych fizycznie piłkarzy wykorzystać nadarzające się okazje. Angers nie zachwyca, to jasne, ale jak mało kto w lidze precyzyjnie realizuje wytyczne może i topornej wizji gry, ale dającej efekty.

Klub rodzinny

Wszyscy wiedzą o co grają i jak grają, a dekada na ławce trenerskiej Moulina (aktualny rekord w ligach z TOP5) jest żywym przykładem skuteczności takich działań. W utrzymaniu tych schematów funkcjonowania drużyny pomaga fakt, że część piłkarzy którzy przyszli w pierwszym sezonie po awansie do Ligue 1 cały czas stanowi trzon Angers: wychowanek, prawy obrońca Vincent Manceau – w drużynie od 2008 roku, niezniszczalny duet obrońców Romain Thomas i Ismael Traore – odpowiednio w drużynie od 2013 i 2015 roku, duet środkowych pomocników Thomas Mangani i Pierrick Capelle – obydwaj w zespole od 2015 roku. I choć każdy z nich jest już po 30-stce niezmiennie stanowią jakość, która daje drużynie spokojne miejsce w środku stawki.

Saidowi Chabane’owi, jako biznesmenowi z krwi i kości – fortuny dorobił się w przemyśle mięsnym –, co oczywiste, przyświeca dewiza: kup tanio, sprzedaj drogo. I to mu się udaje . Nicolas Pepe przyszedł za darmo, odszedł do Lille za 10 mln + procent z tytułu transferu do Arsenalu. Karl Toko Ekambi wzięty za milion, oddany za 18 do Villarrealu. Jeff Reine-Adelaide – 1,6, cena kupna, sprzedany do Lyonu za 25. Flavien Tait – 0, 3 i 9 (do Rennes), Baptiste Santamaria – 0,5 i 10 (do Freiburga).

Angers SCO postrzegane było jako klub rodzinny, stabilny, wokół którego robi się głośno tylko wówczas, gdy kolejna perełka sprzedawana jest w letnim okienku transferowym. Tymczasem rok 2020 mocno zaburzył tę wizję. Wszystko zaczęło się na początku roku, kiedy to 4 pracownice oskarżyły właściciela Saida Chabane’a o wykorzystywanie seksualne. Sprawę rozstrzygnie sąd, ale media dość mocno dały się we znaki prezydentowi i na pewno ta afera nie zostanie zamieciona pod dywan. Następnie w trakcie lockdownu dali o sobie znać dwaj piłkarze Angers: Stephane Bahoken i Farid El Melali. Pierwszy pod koniec października dostał czteromiesięczny wyrok w zawieszeniu za przemoc w rodzinie oraz trzymiesięczny za wykroczenia drogowe. Natomiast El Melaliego sąd skazał na 6 miesięcy w zawieszeniu za dwukrotny ekshibizjonizm.

Mimo karygodnych zachowań właściciela i piłkarzy, nie miało to wpływu na całość funkcjonowania klubu. Angers ze swoim bossem na czele po raz kolejny nie zawodzi w lidze, utrzymując się w połowie stawki. Ciekawym momentem z pewnością będzie początek kolejnych rozgrywek, bo części z doświadczonych zawodników kończą się kontrakty i nie wiadomo czy klub będzie chciał przedłużyć umowy z dość wiekowymi już piłkarzami, a taka decyzja może zaburzyć niezmienną od lat harmonię w klubie z Kraju Loary.

Podobne Wpisy

Poprzedni Artykuł
Paqueta
  • Ligue 1

Lucas Paquetá – tańczący z lwami

  • 24 stycznia 2021
  • Błażej Jachimski
Czytaj
Kontynuując przeglądanie strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookies. Poprzez zmianę ustawień w przeglądarce możesz wyrazić zgodę na ich zapisywanie lub je zablokować. By dowiedzieć się więcej zapoznaj się z Polityką plików cookies. Polityką plików cookies
Le Ballon Mag
  • Magazyn
  • Youtube
  • Redakcja
  • Współpraca
© 2016-2017 Le Ballon Mag. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Wpisz frazę w wyszukiwarce i wciśnij "Enter"